wtorek, 5 lutego 2013

93. Pakistan


Dzisiaj będzie post trochę z wylewaniem żalu.
Ta kartka sprawiła mi ogromny zawód z trzech powodów. Po pierwsze jest z Pakistanu, kraju, z którego być może już nigdy nie dostanę kartki. O wiele bardziej wolałabym dostać jakiś pospolity widoczek z napisem "Pakistan", zamiast ultra czerwonego obrazu o niewiadomym znaczeniu. Po drugie, nadawca w swojej galerii wysłanych ma kartki wprost bajeczne - wspaniałe widoki na góry, miasta i inne krajobrazy, wszystkie z rzucającym się w oczy napisem "Pakistan". Po obejrzeniu jej przez dłuższy czas czułam ukłucie żalu. Po trzecie - na kartce nie było ani słowa napisanego przez nadawcę. Tylko przybita pieczątka z adresem (liczył na TYC??), dzięki czemu dowiedziałam się przynajmniej, jak ma na imię.
Nie wymagam od nadawców nie wiadomo czego. Zakres moich preferencji jest spory, każdy ma w swoich zbiorach wiele kartek, które by się w nie wpasowały. Nie obrażam się też za pocztówki, które nie do końca pasują do moich preferencji, ale widać że nadawca się starał, napisał miłą wiadomość, więc kartka mimo wszystko ma wtedy dla mnie ogromną wartość. Jednak po otrzymaniu tej poczułam się, jakby nadawca od niechcenia wysłał mi tą kartkę i żebym cieszyła się, że w statystykach postcrossingowych będę miała Pakistan w otrzymanych.
Jak myślicie, przesadzam? Czy mój zawód może jest uzasadniony?  

Today will be a complaining post.
This card made me really disappointed because of three reasons. Firstly, it's from Pakistan, the country where I might never receive a card again. Far more I'd like to receive a commonplace view with the "Pakistan" inscription instead of ultra red painting of the unknown meaning. Secondly, the sender has in his gallery amazing cards - beautiful views for mountains, cities and other landscapes, every with eye-catching inscriptions "Pakistan". After watching that I felt disappointed for a while. Thirdly, there wasn't a single word written by the sender. Just a stamp with his address (was he counting for TYC??), that's why I at least knew his name.
I don't expect some big things from senders. Range of my preferations is wide, everyone has many cards fitting in them. I'm not also mad for cards not exactly prefered, but when I can see that the sender was trying, wrote a nice message, the card has a big value for me then. But after receiving this card I felt like the sender reluctantly sent me this card and I should have been happy that in PC stats I'll have Pakistan in my received.
How do you think, am I exaggerating? Or maybe my disappointment is justified?

2 komentarze:

  1. doskonale Cię rozumiem. Ostatnio dostałam kartkę z Kazachstanu, przedstawiającą nowoczesne miasto (dużo wieżowców, gęsta zabudowa), wielkości ... karty bankomatowej. Wygląda jakby nadawca poprzecinał kartkę, żeby zrobić z niej kilka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie przesadzasz, też byłbym zawiedziony, otrzymując jakieś abstrakcyjne drzewo w czerwieni zamiast ładnego widoczku :/ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń