czwartek, 26 lutego 2015
142. Litwa
Po zeszłorocznym embargo, jakie Rosja nałożyła na Polskę, już nigdy nie spojrzę na jabłka tak samo. W pamięci wszystkich na długo wyryje się akcja "Jedz jabłko" oraz dziesiątki zdjęć na Facebooku opatrzonych hasztagiem z nazwą akcji. Czy coś pomogła? Sama nie wiem. Ostatnio nie mam czasu na śledzenie newsów, ale wiem, że na jabłkach skutecznie wypromował się cydr, który, według etykiet, robiony jest z tych pysznych owoców. Wcześniej praktycznie nieznany w Polsce, obecnie zyskał sobie szerokie grono miłośników, ze względu na orzeźwiający smak i poczucie patriotyzmu gospodarczego, jaki odezwał się w naszych rodakach. Ja, niestety, nie zaliczam się do koneserów cydru, bo smakuje dla mnie jak sfermentowane owoce, które zdecydowanie wolę w świeżej, soczystej formie.
A Wy? Popijacie cydr, czy raczej omijacie z daleka? :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cydru nigdy nie piłam, muszę spróbować żeby ocenić. Ale ogólnie nie przepadam za jabłkami - jestem miłośniczką agrestu i cytrusów :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na pocztówkę od razu zapragnęłam lata!
OdpowiedzUsuńCo do cydru to nie miałam okazji spróbować...